piątek, 1 stycznia 2016

"Owszem, życie to prezent ale nie licz na pudełko z kokardką"

Kochani!

Przywitaliśmy rok 2016. Pewnie wielu z nas zrobiło bądź zrobi podsumowanie minionego roku. Zawsze będą momenty, które wspominamy z radością jak i te, które budzą w nas smutek i żal. Wtedy postanawiamy i życzymy sobie aby tych było jak najmniej, choć dobrze wiemy, że nie mamy na to aż tak dużego wpływu.
W książce jednej z moich ulubionych autorek Reginy Brett zainspirował mnie cytat, który zakreśliłam sobie i lubię do niego wracać:


"Sekret polega na tym, żeby do niczego w życiu zbytnio się nie przywiązywać, ani do tego, co dobre, ani do tego, co złe. Dobra passa przychodzi i odchodzi. Zła passa przychodzi i odchodzi. Nie powinniśmy trzymać się kurczowo tej pierwszej, ani walczyć do upadłego z drugą, tylko z każdej sytuacji wyciągać wnioski dla siebie (...)"

Ja w zupełności się z tym zgadzam i w taki sposób zaczynam ten 2016 rok. Gdybym miała podsumować ten miniony rok powiedziałabym,że był on przede wszystkim pouczający. Udało mi się nawet zrealizować kilka moich postanowień z czego jestem z siebie naprawdę dumna :). Część z nich takich jak polepszenie znajomości hiszpańskiego czy też nabranie wagi wciąż jest na "to do list" na 2016. Kto wie? :)

Jak na razie na 1 miejscu jest kiomba, której naukę rozpoczłam jeszcze w 2015 roku. Zakochałam się w tym tańcu i jak tylko dowiedziałam się, że został otwarty kurs to się na niego zapisałam. Po ponad roku nauki tańca towarzyskiego, którym byłam zafascynowana stwierdziłam, że czas na coś innego, na coś co poruszy moje zmysły i serce :).

Naukę rozpoczęłam u Marty i Piotrka w szkole tańca "No Limits", która serdecznie polecam :) Nie wiem ile czasu będę potrzebowała aby tańczyć tak jak oni ale najważniejsze to mieć cel :)

 

niedziela, 20 grudnia 2015

Vacaciones en España

Hola!

Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia a ja publikuję post z sierpnia! :) Ach miło jest powspominać gorące lato w Hiszpanii kiedy na zewnątrz jest zaledwie kilka stopni... Dlaczego postanowiłam spędzić wakacje w Hiszpanii? Po roku nauki hiszpańskiego uznałam,że najwyższy czas aby poznać trochę ten kraj, usłyszeć ten uroczy język i być może sprawdzić swoje umiejętności językowe :). Jak mi poszło? Moja nauczycielka Magda oceniła, że super jednak ja nie byłam z siebie zadowolona :). Kobieta u której wynajmowałam mieszkanie, Cristina, pochodzi z Niemiec stąd cała nasza komunikacja odbywała się w języku niemieckim. W sklepach, na plaży, czy w autobusach bardzo cięzko było spotkać ludzi, którzy rozumieli niemiecki także porozumiewałam się w języku ang. W końcu przyszedł moment kiedy ani niem. ani ang nie wchodził w grę a było to podczas podrózy pociągiem do Calp...

Pierwszy raz widziałam takie automaty biletowe. Chyba do tej pory tak naprawdę nie znam zasady ich funkcjonowania. W każdym razie są momenty kiedy w automacie musi być odliczona suma pieniędzy bo inaczej nie przyjmie gotówki. Poprosiłam kilka pasażerów o rozmienieni pieniędzy jednak jak się okazało oni również mieli ten problem :). Pewna kobieta nie zrozumiała mnie ani w niem,ani  w ang jezyku więc nie zastanawiając się długo spytałam " Puedes tu cambiar dinero"?. Jaka była moja radość kiedy wyciągnęła z portfela drobne pieniądze i mogłam kupić bilet :). Potem było jeszcze wiele sytuacji kiedy mogłam/musiałam użyć hiszpańskiego do komunikacji.

Podczas tego urlopu wynalazłam nową metodę nauki języka obcego. Może nie tyle metodę co "sposób na motywację" :). Postanowiłam nagrywać krókie filmiki po to aby za jakiś czas móc je obejrzeć i poprawić swoje błędy językowe :). Odkryłam przy tym również,że nie tylko zdjęcia są świetną pamiątką i zaczęłam myśleć również o filmowaniu :)


 
 
 
 
 
 
 
 
 







 


 


 
 

niedziela, 30 sierpnia 2015

Malta

Nasz najkrótszy pobyt zagraniczny miał miejsce na Malcie, małej wysepce na Morzu Śródziemnym. Na Malcie spędziliśmy zaledwie 5 dni jednak zwiedziliśmy w tym czasie prawie cała wysepkę, ktorej długość wybrzeża wynosi ok 200 km. Celem wyjazdu na Maltę był ślub mojej koleżanki Sary. Muszę przyznać, że ślub miał swój urok. Ponieważ Sara poślubiła Anglika ślub odbył się w angielskim stylu. Ach było uroczo!

Naszą pierwszą wycieczkę zaplanowaliśmy na wyspę Comino. Średnio co pól godziny odpływa statek z Malty na Comino. Comino to najmniejsza zamieszkana wyspa w archipelagu wysp Maltańskich. Wybraliśmy się tam aby zobaczyć jedną z największych atrakcji turystycznych Malty - Blue Lagoon.










Kolejny cel to Jakinie Morskie Blue Grotto w poludniowo-zachodniej części Malty. To zespół kilku jaskiń i grot skalnych, wyrzeźbionych przez wzburzone morskie fale. Największa i najbardziej imponująca jest Blue Grotto, gdzie woda ma wyjątkowy kobaltowy kolor, a biały piasek na dnie tworzy regularne wzory. Najlepszy efekt jest do zobaczenia przy słonecznej pogodzie podczas ok 30min rejsu statkiem.












Ostatni dzień poświęciliśmy na zwiedzanie stolicy Malty Valetta. Valetta to jedno z najbardziej zagęszczonych obszarów zabytkowych na świecie dlatego myślę, że warto przeznaczyć na te miasto wiecej niż jeden dzien.







Gwózdz programu to ślub Sary i Danny'ego poprzedzony wieczorem panieńsko-kawalerskim na plaży :). Jeszcze raz gratulacje dla Młodej Pary!







sobota, 4 kwietnia 2015

Ski in Murzasichle

W tym roku pierwszy raz zobaczyłam Tatry :) i.. zakochałam się w nich mimo że całe pokryte były śniegiem ale to ma też swój urok :). Pojechaliśmy tam w końcu w celu podszkolenia naszych umiejętności narciarskich i snowboardowych. Murzasichle to mała podhalańska wioska między Bukowiną Tatrzańską a Zakopanem. Chciałabym tam pojechać w lecie! Mam nadzieję,że mi się to uda :). Na zdjęciach ja, Monia, Sara i Marta na stoku w Bukowinie.









a na koniec krótki filmik :)

https://www.dropbox.com/s/l7ywekpqf6y0vat/2015-03-03%2012.45.56.mp4?dl=0

czwartek, 10 lipca 2014

Wreszcie nadszedł czas na pamiętiki z wakacji ;). Co prawda urlop jeszcze trwa ale nasza podróż do Chorwacji dobiegła końca. W tym roku urlop spędziłam w miejscowości Stari Grad w Południowej Dalmacji. Cudowne widoki, słodkie owoce i duuuża dawka słońca :).








A w upalne dni... tekst tych wakcji to "idę do wody". Patrząc przez pryzmat czasu to chyba tekst każdego urlopu albo nawet lata.  Zabraliśmy nasz sprzęd do wody i tak się teraz zastanawiam jak to zrobiliśmy z 20kg bagażem ;)






Czasem udało się nawet coś ciekawego wypatrzyć pod wodą ...







Chyba najbardziej utkwiły mi w pamięci spacery klimatycznymi uliczkami na wyspie Hvar...

....i wycieczki statkiem, mieliśmy ich aż nadmiar :D bo aby dostać sie z Hvar w inne miejsce podróż statkiem była nieunikniona. Ale dla takich widoków warto było :)